czwartek, 18 czerwca 2020

Pierwsze zapasy zimowe. Kiszona Rzodkiewka.

Eksperymentalne kiszone rzodkiewki. Bo niespodziewanie w tym roku wyrosło mi dużo pięknych i zdrowych. Kiszone tak jak ogórki małosolne. Smak nieziemski. Z zapachem gorzej. Szczególnie przez pierwsze dni. Kamionkowy gar wyniosłam na balkon. po 5 dniach przełożyłam do słoiczków.

Składniki:

Rzodkiewka
Młode liście chrzanu
Młode gałązki kopru
Kilka młodych liści dębu lub czarnej porzeczki, bądź wiśni
Drobna niejodowana sól morska



Sposób przygotowania:

Do gara lub słoja włożyć liście chrzanu, gałązki kopru i ząbki czosnku.
Włożyć umyte rzodkiewki.
Na wierzch położyć chrzan, koper, czosnek.
Zalać gorącą wodą osoloną w proporcji 1 duża łyżka soli na 1 litr wody.
Przykryć i odstawić na kilka dni w miejsce gdzie zapach nie będzie drażnił domowników.
Po 5-6 dniach można przełożyć do słoiczków. Zalać rzodkiewki zalewą . Ja dodałam jeszcze po małej gałązce koperku i po 2-3 listki bazylii. Zakręciłam i do lodówki na najwyższą półkę. Mam 6 słoiczków na wielkie okazje. Mnie bardzo te rzodkiewki smakują.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz