W poprzednim roku nie często wstawiałam działkowe posty. I to był błąd. Wielki błąd. Nie mogę teraz porównać ubiegłego roku z obecnym. Poza tym dokładnie nie pamiętamy kiedy wykonywaliśmy prace działkowe.
I w tym roku dla swojej i męża pamięci, będę zapisywać wszystko co ważniejsze.
No i bardzo ważnym jest to, że już dzisiaj rozpoczęliśmy prace działkowe. Wydaje mi się, że jak do tej pory, to najwcześniej ze wszystkich 5 lat.
Oczywiście pierwszą rzeczą którą robię, to szukam kwiatków. I w tej pozimowej szarości zakwitły krokusy.
Mąż dzisiaj kopał warzywnik, wyrównywał poziom aby woda nie spływała po grządkach. I rozsypaliśmy suchy bydlęcy nawóz ( to robił mąż) i zagrabiliśmy ( to robiłam ja ). Teraz niech sobie ziemia przepracuje i spokojnie czeka aż zrobię porządki i zacznę siać.
Zdjęłam osłony z rododendronów, azalii i hortensji. Podcięłam te roślinki ( bez rododendronów) bo one pięknie przetrzymały zimę. Jak już wyrosły. A sadziłam dziesięciocentymetrowe sadzonki.
Oczyściłam dużą rabatkę z lawenda i tulipanami. O od razu pokazały one główki.
Mała rabatka też oczyszczona. I też widać tulipanki i orliki.
Podcięłam hortensje. Nawet te małe kolorowe.
I ścięłam suche ozdobne trawy. Niech zaczynają żyć.
A działka w słońcu wygląda troszkę weselej.
Jutro nie jedziemy bo chyba nie ruszymy się po takiej robocie. Ale w sobotę trzeba, bo i grabić i uporządkować inne kwiatowe rabatki.