Na prośbę Agnieszki podaję sposób przetworzenia fasolki szparagowej na zimę,
Oczyszczoną i umytą fasolkę wkładam do gara z osoloną wodą .
Nie dodaję ani octu ani cukru. Dodawanie tych składników nie sprawdziło się. Mż nie chciał jeśc takiej słodkokwaśnej.
Gotuję szybko na najwyższej mocy lub na dużym ogniu.
Gdy fasolka zagotuje się, zmniejszam ogień i gotuję jeszcze 5 minut.
Zostawiam pod przykryciem jeszcze na 5minut.
Odcedzam i studzę.
Przekładam do wyparzonych słoików i zalewam ostudzoną i osoloną nową wodą.
Pasteryzuję 10 minut od zagotowania.
piątek, 22 lipca 2016
czwartek, 31 marca 2016
Pół roku, to o pół roku za dużo!!!
Aż wierzyć mi się nie chce. Pół roku moja działka czekała na mnie. No i na męża też.
Ale doczekała się.
Dzisiaj wyruszyliśmy z całym ekwipunkiem na działkę. Do roboty!!!
Co prawda byliśmy już w Wielkanocny poniedziałek ale tylko tak zobaczyć co na nie się dzieje.
A wyglądała tak:
A dzisiaj pojechaliśmy porządkować działeczkę. Mąż kopal warzywnik. A ja grabiłam suche liście i trawy.
Opieliłam też rabatki i zgrabiłam liście z truskawek.
A nawet rozsypałam po całym trawniku nasiona trawki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Bo zrobiłam wszystko wbrew sztuce siania trawy.
Dzisiaj tulipanów było dużo więcej i większe. Już spore są hiacynty, żonkile i narcyzy.
Boję się jednak o róże i hortensje. Jakoś biednie wyglądają. Ale rododendrony przetrzymały zimę. Może dlatego, że rosną w zaciszu. Kupiliśmy nawóz do truskawek borówki i róż. Ale podsypię dopiero za dwa tygodnie jak włączą nam wodę. A do tego czasu będziemy porządkować działkę i poza nią.
Marzą mi się azalie i róże. I na pewno je kupie i posadzę. Nawet wiem jakie kolory. Oczywiście herbaciane, czerwone i różowe.
A mąż niechcący wykopał jedną piwonie. I w ten sposób dowiedziałam się, że też przeżyły zimę. Też im podsypię nawozu. A co, niech wspaniale rośnie i w końcu zakwitnie .
A na sianie warzywek troszkę poczekam aż będzie cieplejsza ziemia.
Ale doczekała się.
Dzisiaj wyruszyliśmy z całym ekwipunkiem na działkę. Do roboty!!!
Co prawda byliśmy już w Wielkanocny poniedziałek ale tylko tak zobaczyć co na nie się dzieje.
A wyglądała tak:
A dzisiaj pojechaliśmy porządkować działeczkę. Mąż kopal warzywnik. A ja grabiłam suche liście i trawy.
Opieliłam też rabatki i zgrabiłam liście z truskawek.
A nawet rozsypałam po całym trawniku nasiona trawki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Bo zrobiłam wszystko wbrew sztuce siania trawy.
Dzisiaj tulipanów było dużo więcej i większe. Już spore są hiacynty, żonkile i narcyzy.
Boję się jednak o róże i hortensje. Jakoś biednie wyglądają. Ale rododendrony przetrzymały zimę. Może dlatego, że rosną w zaciszu. Kupiliśmy nawóz do truskawek borówki i róż. Ale podsypię dopiero za dwa tygodnie jak włączą nam wodę. A do tego czasu będziemy porządkować działkę i poza nią.
Marzą mi się azalie i róże. I na pewno je kupie i posadzę. Nawet wiem jakie kolory. Oczywiście herbaciane, czerwone i różowe.
A mąż niechcący wykopał jedną piwonie. I w ten sposób dowiedziałam się, że też przeżyły zimę. Też im podsypię nawozu. A co, niech wspaniale rośnie i w końcu zakwitnie .
A na sianie warzywek troszkę poczekam aż będzie cieplejsza ziemia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)