wtorek, 17 września 2019

Pozytywny kopniak.

Dłuższy czas nie pisałam . Złożyło się na to wiele bardzo prozaicznych przyczyn. A najczęściej po prostu nie chciało mi się. Czasem kobietki tak mają. A tym bardziej babcie. Może miałam czas wypalenia się?
Ale to się zmienia.
Jakiś czas temu w pobliżu mojego domu powstał Sklep Warzywniczy "Urwij nać". Nie jakiś tam warzywniak. Ale sklep z prawdziwego zdarzenia. Z pięknym wystrojem, cudowną załogą. A przede wszystkim ze wspaniałym towarem. Nie można przejść obojętnie obok smakowicie wyglądających owoców i warzyw.
I oczywiście znów naszła mnie ochota na robienie zapasów.
na pierwszy rzut poszły pomidory. Zrobiłam suszone w oleju rzepakowym na zimno , z czosnkiem i bazylią.


A druga partia jest w oleju słonecznikowym z rozmarynem i czosnkiem.


Dzisiaj zasuszyłam włoszczyznę.


W lodówce czeka bakłażan i papryka na ajwar. Jutro będę dalej działać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz