niedziela, 3 września 2017

Nadchodzi jesień i czas melancholii i wspomnień.

I już po wakacjach.
Przerobiłam trzy turnusy półkolonii. Lubię te turnusy. Więcej w tym czasie przebywam z wnuczkami. Obserwuję zmiany jakie w nich zachodzą. Nie tylko zewnętrzne. Te małe dziewczynki mają swoje problemy i radości. swoje plany i marzenia. czasem dopuszczają babcię do tych marzeń .
Wrzesień dziwnie mnie nastraja. Mam wrażenie, że jest to czas na nowe pomysły i ich realizację. Może wiąże się to z nowym rokiem szkolnym, nowymi obowiązkami i rozkładem zajęć.
Uwielbiam wrześniowe powietrze. Ale nie te deszczowe. Uwielbiam rześkie poranki w blasku słońca.
W końcu mam czas na działkę. Może w tym tygodniu  mąż już skończy robotę i będziemy jeździć samochodzikiem na działkę. Tęsknię za nią i za robotą na niej. Tak się złożyło, że w tym roku mniej na niej bywaliśmy. A to pogoda nie ciekawa, a to obowiązki, a to mąż robił remont w synusiowym mieszkaniu w Toruniu, a to miał inną zarobkową robotę. Synuś i synusiowa są przeszczęśliwi.
Z nowych wiadomości...czekamy na wnuczkę. Synuś zrobił sobie prezent na 35 urodziny. Anielka ma urodzić się 8 września , a synuś 9 września ma urodziny.
I czekamy przebierając nóżkami.