czwartek, 31 marca 2016

Pół roku, to o pół roku za dużo!!!

Aż wierzyć mi się nie chce. Pół roku moja działka czekała na mnie. No i na męża też.
Ale doczekała się.
Dzisiaj wyruszyliśmy z całym ekwipunkiem na działkę. Do roboty!!!
Co prawda byliśmy już w Wielkanocny poniedziałek ale tylko tak zobaczyć co na nie się dzieje.
A wyglądała tak:











A dzisiaj pojechaliśmy porządkować działeczkę. Mąż kopal warzywnik. A ja grabiłam suche liście i trawy.
Opieliłam też rabatki i zgrabiłam liście z truskawek.
A nawet rozsypałam po całym trawniku nasiona trawki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Bo zrobiłam wszystko wbrew sztuce siania trawy.
Dzisiaj tulipanów było dużo więcej i większe. Już spore są hiacynty, żonkile i narcyzy.
Boję się jednak o róże i hortensje. Jakoś biednie wyglądają. Ale rododendrony przetrzymały zimę. Może dlatego, że rosną w zaciszu. Kupiliśmy nawóz do truskawek borówki i róż. Ale podsypię dopiero za dwa tygodnie jak włączą nam wodę. A do tego czasu będziemy porządkować działkę i poza nią.
Marzą mi się azalie i róże. I na pewno je kupie i posadzę. Nawet wiem jakie kolory.  Oczywiście herbaciane, czerwone i różowe.
A mąż niechcący wykopał jedną piwonie. I w ten sposób dowiedziałam się, że też przeżyły zimę. Też im podsypię nawozu. A co, niech wspaniale rośnie i w końcu zakwitnie .
A na sianie warzywek troszkę poczekam aż będzie cieplejsza ziemia.