Prezent sprawił nam syn. I były to bilety na koncert Marka Knopflera w krakowskiej Arenie.
Bilety na koncert to jeszcze nie wszystko. Był nocleg w klimatycznym i bardzo przyjemnym hotelu Floryan, był przejazd z Krakowa do Iławy pociągiem Pendolino.
Ale po kolei.
Wyruszyliśmy na dwudniowy urlop w poniedziałek 13-tego lipca. Z dworca Olsztyn Główny wyjechaliśmy kilka minut po 6-tej , planowany przyjazd do Krakowa 11:47 . Ale we Włoszczowej (tam mieliśmy przesiadkę) okazało się , że są problemy z jednym z wagonów. Tym, w którym my mieliśmy jechać. Przesadzono nas do I klasy i po godzinie pojechaliśmy dalej do Krakowa.
Kraków Główny i Galeria Krakowska przyprawia nas olsztyniaków o prawdziwy zawrót głowy i "wpędza" w prowincjonalne kompleksy.
Z dworca przeszliśmy na piechotkę na ulicę Floriańską gdzie znajduje się Hotel Floryan.
Po zakwaterowaniu , poszliśmy na wstępne zwiedzanie Krakowa.
W pobliżu hotelu znajduje się Jama Michalikowa
Dom w którym mieszkał Jan Matejko
Nieopodal naszego hotelu znajduje się Brama Floriańska. I przez tę bramę kilkakrotnie przechodziliśmy.
Zachwyciły nas ulice na Trakcie Królewskim i Uniwersyteckim. Zachwyciły nas liczne kawiarnie, restauracje, sklepiki z pamiątkami, które spotykaliśmy co pięć kroków.
No i oczywiście Kościół Mariacki i Sukiennice.
Nasze wnuczki zachwycony byłyby dorożkami i karetami.
Więcej o urokach Krakowa napiszę jutro.
A wieczorem pojechaliśmy na koncert Marka Knopflera
Hala była cała zapełniona. Wcześniej przeczytałam, że na koncert wchodzi 18 tys. ludzi.
Bardzo chciałam zrobić zdjęcia. Miałam tylko telefon. I chociaż jedno zrobiłam. Tak na pamiątkę.
Koncert był rewelacyjny. Promował płytę " Tracker".
https://www.youtube.com/watch?v=z7M_S-AyFJ8
Aby aktywować link podświetlcie go i przejdźcie do strony.
I słuchajcie, słuchajcie i rozkoszujcie się pięknymi utworami.
A jutro zapraszam na dalszy ciąg reportażyku o Krakowie widzianym okiem blondynki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz