piątek, 10 kwietnia 2015

Pogoda dla działkowców.

Nareszcie jest słońce i ciepło.
Wczoraj wybrałam się autobusikami na działeczkę.
I zabrałam się za moją ulubioną część czyli rabatki kwiatowe. To jest prawda stara jak świat : najlepiej rosną chwasty. Dzisiaj też szalałam z pazurkami i grabkami. Ale doprowadziłam rabatki do stanu miłego dla oka.
Cóż kwitnie na mojej działce. Zdecydowanie więcej niż w zeszłym roku pierwiosnków. Ale tylko w jednym fioletowym kolorze.


Muszę posadzić jeszcze różowe i żółte. Przekwitają krokusy. Też muszę uzupełnić kolorystykę. Mam jasnofioletowe i ciemne. Brak mi żółtych i białych.
Pną się do góry hiacynty i nawet widać im główki . A jeden już rozwija swoje płatki.


Widać pąki żonkili . Rosną też hiacynty i narcyzy. Nawet piwonie puszczają oczka. Obawiam się, ze nie wszystkie przyjmą się z rozsady jesiennej. Nic to , uzupełnię puste miejsca.
Jedna różyczka mi zmarzła. Ale może odbije, bo trochę zostało. To ta herbaciana. Ale purpurowa ( ulubiona przez męża) przezimowała bez strat.


Wokół róży pokazują się szafirki.
Szkoda , ze jeszcze nie ma wody, bo na balkonie czekają na swoją kolejkę do sadzenia hortensje, lawenda i rododendrony.
Wysiałam już kwiatki jednoroczne. Jeszcze nie wszystkie. Jutro dokończę. A w poniedziałek też posieję ale mąż musi zrobić mi miejsce na nie.
Oczyściłam też rabatkę z tulipanami.


Oczyściłam też z liści truskawki. Oj, trzeba za nie też się wziąć, bo zachwaszczone są okrutnie.
No i mamy zwierzątko na działce. W zeszłym roku też było.


A jutro przekopywanie warzywnika i kopanie części pod płotem od sąsiadów z góry. Tam posieję aksamitki różnego rodzaju. A jeśli wzejdzie mi więcej, to poprzesadzam w inne części ogródka. 
A po niedzieli sianie warzyw. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz