wtorek, 9 lipca 2013

Cztery pokolenia kobiet.

W moim domu przebywają cztery pokolenia kobiet.
Mama - ma skończone 88 lat. Od ponad roku zdrowa fizycznie i psychicznie. I niech tak będzie jak najdłużej.
Ja - skończone 61 lat. Nie dająca się dolegliwościom. na chorowanie nie mam czasu.
Moja córka - już za kilka dni skończy 36 lat. Pracuje w ukochanym i wybranym przez siebie zawodzie.
Wnuczki: Ala - lat 7 i Maja - lat 3.
I dzieje się w moim domu coś pięknego.
Mama i młodsza wnuczka razem przebywają , bawią się i rozmawiają. A także jedzą śniadanka przy wspólnym stoliku.
I ja bardzo z tego cieszę się. Bo nie mam czasu na ciągłe zajmowanie się mamą a i nie umiem. Tak jakoś mama nie nauczyła mnie tego i nie przyzwyczaiła do rozmów ze sobą.
Ja mam zupełnie inny kontakt ze swoją córką a ona jeszcze o niebo lepszy ze swoimi córkami.
Ja też inaczej spędzam czas z wnuczkami niż moja mama i tesciowa z moimi dziećmi.
To chyba cecha innego pokolenia.
Pokolenie mojej matki uważało, ze dzieci wystarczy nakarmić i ubrać a potem wysłać do szkoły.
Ja już kupowałam zabawki i chodziłam do kina i teatru.
A Ola rozwija w dziewczynkach ich upodobania i zdolności. Bardzo dużo czasu z nimi spędza. Może to tez dlatego, ze pracuje na 1/2 etatu, ja pomagam jej w opiece. A i nie jest bez znaczenia, ze zięciunio pracuje poza domem i na codzień go nie ma. Więc nie musi dzielić swojego czasu pomiędzy dzieci i męża.
A to jest niezauważany ważny moment w zyciu małzonków. Mężczyźni nie lubią byc odtrącani lub niezauważani. Bardzo to przezywają i szukają innych opiekuńczych kobiet. To brzmi jak żart ale jest w tym dużo prawdy.
I tego nie życzę ani swojej córce ani żadnej kobiecie.

3 komentarze:

  1. Czyli jednak Alzheimer był u mamy źle zdiagnozowany, jeśli czuje się psychicznie i fizycznie lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego wynika, że to nie był jednak Alzheimer. I bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. no pewnie, że dobrze...

    OdpowiedzUsuń